703. CYTRYNOWA PIANKA DO MYCIA TWARZY CLEAN DEW TONY MOLY



Część Pszczółki kochane. ☺

Ten żółty pośrodku to bohater tego postu. Kupiłam go w TKMaxx. W dość przystępnej cenie (20zł). Była okazja? Była! To skorzystałam.

Pianki do mycia twarzy naszych azjatyckich kolegów i koleżanek interesowały mnie już od pewnego czasu. Ta trochę leżała swoje. Jednak nie żałuję zakupu. 

Jej konsystencja jest typowa dla tych produktów. Wygląda i pachnie jak cytrynowy krem do jedzenia. Wystarczy już mała ilość, by otrzymać dużo piany. Myje dokładnie i dogłębnie przy okazji przekazując naszej cerze odpowiednią dawkę dobroczynnych składników. Przy regularnym użytkowaniu zauważymy znaczną poprawę kondycji cery już po tygodniu. Tej poszarzałej,czy też tłustej lub mieszanej. Inne może z lekka przesuszać.


Z wydajnością jest tak jak słyszałam i czytałam na blogach... Jest duża. Ja swoją używam od ponad miesiąca i już wiem,że starczy mi na jeszcze długo. Zużycie widzę dając tubę pod światło. Nie jest to kosmetyk nieekonomiczny. 


Przyjemnie się jej używa,a po zmyciu skóra aż skrzypi. Do tego ten cytrynowy zapach budzi mnie każdego ranka. Polecam.

Pozdrawiam. 

cathy c. 

Komentarze

  1. oj chętnie bym przygarnęła, by budzić się rano taką pianką ;D Brzmi kusząco! Neizwykle kusząco. Uwielbiam cytrynowe produkty do mycia twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja uwielbiam wszystko co piankowe i cytrusowe, więc widzę, że to produkt dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Dziękuję za Twój komentarz. Dzięki niemu mogę zajrzeć na Twego bloga. Pozdrawiam. cathy c.

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018