607. AA BEAUTY BAR MASECZKA DO TWARZY MAKSYMALNE NAWILŻANIE



Witam Was serdecznie moje Kociaki. 

Dziś chcę Wam powiedzieć trochę o maseczce, którą użyłam w lutym. Będąc jeszcze w domu borykałam się nagle z przesuszona skórą twarzy.Nie jest to u mnie normalne zjawisko.Nawet w czasie zimy.A jeśli już to chwilowe (parę dni). Jednak tym razem samo zastosowanie żelu aloesowego nie wystarczyło.Dumałam i dumałam... Jak tu polepszyć stan cery wysuszonej na wiór?

Będąc z siostrą w jednej z galerii w mieście zahaczyłam o Rossmann. Maseczki AA były tam nowością. Żadna inna nie zainteresowała mnie na ówczesną chwilę na tyle,aby wylądować w koszyku.Oczywiście bohaterka postu owszem.Leżała trochę i czekała na swój sądny dzień jako jedna z tych do testów. Okazja się nadarzyła,gdy skóra twarzy zaczęła mi dokuczać na tyle żeby coś z tym zrobić. 

Użyłam całej. W normalnych warunkach starczyłaby mi na dwa razy. Moja skóra wręcz ja piła. Czułam jak wnika do wewnątrz. Było to bardzo przyjemne i kojące uczucie. Mimo,że maseczka ma konsystencję kremu.Wchłonęła się prawie cała. Resztki pozostały tylko na brodzie i rowkach płatków nosa.Rozsmarowałam je delikatnie.

Muszę powiedzieć,że spektakularnego efektu uciszenia mojej nadmiernie pragnącej "pić" cery nie było. Tylko nie myślcie,że maseczka jest do kitu... O nie! Jest bardzo dobra. To wina mojej cery,a nie maseczki samej w sobie.Pomogła mi przetrwać noc i połowę dnia bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia lica.

OPIS :



SKŁAD :




CZAROWNICA W MASCE :



Jestem pewna,że będę do niej wracać.Pomogła mi.Chwilowo,ale pomogła.Jednakże zachęcam Was do wypróbowania jej gorąco. Przyda się latem mieć sprawdzony produkt po kąpieli słonecznej.

Pozdrawiam.

cathy c.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

734. ROZDANIE NA DOBRY NOWY POCZĄTEK

653. ROZDANIE AZJATYCKIE U BABCI NA STRYCHU

741. DNO DNA LUTY 2018